Japonki nie od dziś słyną z nieskazitelnej cery i młodego wyglądu nawet do późnej starości. Kosmetyki bazujące na sprawdzonych Japońskich recepturach zalewają od jakiegoś czasu Europejski rynek. Ten trend przeniósł się również na kwestię pielęgnacji paznokci.

Manicure japoński – bo o nim mowa, jest kolejnym trikiem urodowym stosowanym przez Japonki. Ma on na celu odżywienie oraz regenerację płytki paznokcia. Działa też zbawiennie jeżeli przyszło nam się zmagać z osłabieniem, łamliwością oraz rozdwajającymi się paznokciami. Manicure japoński opiera się na składnikach pochodzenia naturalnego, w tym m.in.: pyłku pszczelim, keratynie, witaminach a i b oraz krzemionce z morza japońskiego. Jeżeli masz problematyczną płytkę paznokcia, ale będziesz pieczołowicie przykładała się do tego zabiegu i wykonywała go systematycznie, to z pewnością w krótkim okresie czasu odnotujesz zadowalające rezultaty.

Sam zabieg w salonie nie trwa długo. Polega on – jak to standardowy manicure – na dokładnym przygotowaniu i opiłowaniu płytki paznokcia, odsunięciu skórek, wyrównaniu płytki i nadaniu estetycznego kształtu – wedle uznania. Później przechodzi się już do samej pielęgnacji, która polega na wcieraniu i wmasowywaniu specjalnej, odżywczej pasty, na bazie wspomnianych produktów. Na sam koniec manicurzystka nakłada na paznokcie specjalny pyłek, który ma za zadanie zatrzymać naturalne składniki, które są zawarte w paście. Dodatkowo pyłek który zostaje na płytce paznokcia bardzo elegancko ją nabłyszcza i daje bardzo ładny efekt zdrowego i odżywionego paznokcia. Oczywiście nie można zapomnieć również o skórkach, w związku z czym po zabiegu zostanie również nałożona oliwka na skórki.

Stylistki paznokci dają gwarancję zadowalających rezultatów już po 4 seriach zabiegów. Może zatem warto zadbać o własną płytkę paznokcia i dać jej odpocząć od tych wszystkich chemikaliów i lakierów wszelkiej maści jakimi bombardujemy je na co dzień? Zadbajmy o nasze paznokcie a będziemy mogły się nimi cieszyć i eksponować je do woli.